Nadchodzi godzina 21:00. Hugo wykąpany, najedzony, słucha pozytywki i idzie luli pa. W końcu zasypia a ja staję na środku pokoju i myślę co tu można teraz zrobić.
Kiedy zajmujesz się cały dzień dzieckiem, i to takim, które nie chce odejść od Ciebie na krok ( a raczej od niego nie można odejść ) to w chwili, która należy się tylko Tobie nie wiesz co masz ze sobą zrobić.
W końcu mija ten moment i nagle zdaję sobie sprawę, że zmywarka jest nienastawiona, garnek po kaszy stoi nieumyty na kuchence ( trzeba będzie zalać, żeby odeszło), na patelni leżą błogo przypalone kotlety a w zlewie tona brudnych szklanek. Dodając do tego łazienkę, po kąpieli Huga i pokój w którym namawialiśmy go do samodzielnej zabawy wychodzi z tego niezła godzina sprzątania.
W ferworze brudnych naczyń, porozwalanych ciuchów, w końcu dochodzę do wniosku, że kiedyś muszę mieć czas dla siebie. Nie na sprzątanie, gotowanie i pranie- DLA SIEBIE. Rzucam wszystko i idę brudzić dalej- mam ochotę na ciasto dyniowe! Czytaj dalej →
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie...